Tak jak zwykle w sobotę spotkałam się z moją przyjaciółką. Postanowiłyśmy przejść się do centrum handlowego. Ponieważ potrzebowałyśmy sukienki na studniówkę.
- Alex co powiesz na tą ?- spytała mnie przyjaciółka.
- Serio Jade ? Myślałam, że masz dobry gust. To jest ohydne, jestem ciekawa wg kto takie rzeczy kupuje. Pewnie jakieś bez guścia.
- Ahahaha Alex wiem, że to jest ohydne. Beke sobie robię
- Hahaha głupek - zaśmiałam się i poszłam w kierunku innych sukienek.
Kręciłyśmy się po sklepie. Chodziłyśmy w kółko między przymierzalnią a sklepem. Nie miałam pojęcia ile sukienek już przymierzyłam ale na pewno mnóstwo.
- Jade... Nie chce już mi się... Chodź do StarBuck'sa
- No to będzie dobry pomysł...
Musiałyśmy przejść na drugi koniec centrum handlowego. Nogi mnie bolały strasznie.
Przechodząc koło innych sklepów upatrzyłyśmy sobie już z chyba 15 sklepów do których musimy wejść bo na wystawie były ładne sukienki.
- Jade zamówisz mi a już zajmę jakiś stolik ? - spytałam przyjaciółkę
- Jasne. To co zawsze ? - potwierdziłam kiwając głową i poszłam w kierunku wolnego stolika który był przy szybie.
Po chwili przysiadła się do mnie Jade.
- Proszę - powiedziała mi podając latte
- O, dzięki.
- Ej czemu tu jest nagle tyle lasek ?
- No właśnie nie wiem.
Dziewczyny biegały w tę i z powrotem. Nie wiedziałyśmy o co im chodzi. Nagle zobaczyłyśmy Nialla, Zayna, Harrego, Liama i Louisa.
- O matko ! Patrz to One Direction ! - krzyknęłyśmy równocześnie po czym wybuchnęłyśmy śmiechem.
Kiedyś ich słuchałyśmy, byłyśmy nawet na ich koncercie. Ale po jakimś czasie nam ta faza przechodziła. Ale nadal twierdzimy, że są przystojni.
- Nie dziwię się że te dziewczyny tak biegają. My też tak robiłyśmy, pamiętasz? Przed koncertem co wyprawiałyśmy? - zapytała mnie Jade.
- No pamiętam, tego się chyba nie zapomni. -
Zaczęłyśmy wspominać nasze zabawne historie z nimi związane. Obserwowałyśmy jeszcze chłopców a gdy tłum dziewczyn pobiegł za nimi i można było już wyjść spokojnie to udałyśmy się w dalszą wędrówkę po sklepach poszukując sukienki.
- Hmm.. Zobacz... Może wejdziemy tutaj, co? - spytałam Jade
- Czemu nie. - uśmiechnęła się do mnie i ruszyłyśmy w stronę wejścia.
Jak zwykle poszłyśmy w zupełnie innym kierunku. Brałam każdą sukienkę która była ładna. Brałam je dla siebie i dla Jade. Gdy już nie mogłam wziąć więcej postanowiłam poszukać przyjaciółki. Zauważyłam jej postać koło lustra, ruszyłam w jej kierunku. Nagle wpadłam na kogoś.
- Ojej.. Przepraszam bardzo. Powinnam patrzeć przed siebie. - powiedziałam szybko
- Nic się nie stało - powiedział chłopak w kapturze i w okularach. Lecz ja i tak go rozpoznałam
- Ty... Jesteś ... - zaczęłam się jąkać
- Tak... Ale proszę nie piszcz. Zrobię z tb zdjęcie, dam ci autograf, ale proszę nie mów, że tu jestem. - mówił szeptem i błagalnie.
- Ymmm.. Wiesz... Nie jestem waszą fanką, kiedyś nią byłam ale teraz już mi przeszło. Spokojnie nie wygadam się. Domyślam się, że to jest trochę wkurzające.
- Dziękuję Ci bardzo. No to tak dla formalności, Niall jestem - uśmiechnął się pięknie chłopak, zdjął okulary i podał mi rękę.
- Alex - odwzajemniłam uścisk i uśmiech.
- Co ty robisz, próbujesz pobić rekord w największej ilości ciuchów noszonych na rękach? - zaśmiał się
- Hahah. Nie, szukam sukienki na studniówkę razem z moją przyjaciółką.
- Aaa... No to poważna sprawka - znowu wydobył się jego cudowny śmiech.
Nagle podszedł do nas jakiś chłopak
- Stary co ty tu robisz? My cię wszędzie szukamy a ty gadasz sobie z jakąś panienką? Dalej musimy już iść na to podpisywanie płyt- po głosie poznałam Louisa
- Sory stary ale no zagadałem się z tą uroczą damą, zaraz do was dojdę.
- Pospiesz się - powiedział Lou i poszedł w stronę wyjścia gdzie czekali na niego pozostali.
- Przepraszam muszę iść. Praca czeka. Może spotkamy się jeszcze co?
- Z przyjemnością
- Zapiszesz mi twój numer?- spytał
- Pewnie - zapisałam rządek cyfr i oddałam mu telefon.
- Dzięki, no to do zobaczenia, piękna - uśmiechnął się i odszedł.
Trochę w to nie mogłam uwierzyć, no ale jednak marzenia się kiedyś spełniają.
* w domu Alex, po zakupach*
Byłyśmy już po wyczerpujących zakupach, ale za to udanych. Kupiłyśmy sobie prześliczne sukienki. Leżałam na łóżku gapiąc się w sufit i czekając na wiadomość od Nialla. Bardzo chciałam się z nim jeszcze raz spotkać. Już prawie zasypiałam kiedy mój telefon zaczął dzwonić.
- Hallo
- Hej Alex
- O hej Niall
- Dzwonię tak jak obiecałem, w sprawie naszego spotkania. Może spotkamy się jutro o ok. 15.00? Pasuję?
- Ym.. Tak, pewnie. A gdzie się wybierzemy?
- A chcesz się gdzieś szczególnie wybrać ?
- Hm.. Możemy iść do kina a potem na jakiś spacerek. Ostatnio słyszałam, że jest jakiś fajny film.
- No to jesteśmy umówieni. Napisz mi tylko sms-a z adresem to po ciebie przyjdę.
- Dobrze. No to do jutra
- Do jutra. Dobranoc
Rozłączyłam się i chyba uśmiech nie schodził mi z twarzy. Z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć...
* Oczami Nialla*
Bardzo się cieszyłem, żę udało mi się z Nią umówić wydaję się na serio bardzo miła. Mam w sumie wrażenie jak bym gdzieś ją już widział.
- Tej a ty co taki uśmiechnięty ? - do mojego pokoju wparował Harry
- Em... Nie jestem - próbowałem przestać sie uśmiechać
- No już tak nie udawaj. Umówiłeś się na randkę z tą laską ze sklepu? - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem.
- Ehh... Czemu ty zawsze wiesz wszystko po mojej minie co ?
Harry mi nie odpowiedział tylko krzyknął na cały dom.
- EJ!! CHŁOPAKI A NIALL SIĘ UMÓWIŁ NA RANDKĘ !!
Po chwili w moim pokoju była pozostała 3.
- O a to z kim?
- Z tą dziewczyną ze sklepu?
- Ona była nawet całkiem ładna?
Zaczęli mówić wszyscy na raz.
- Całkiem ładna? Ona jest... Jest przepiękna. I do tego ma takie piękne oczy, taki słodki uśmiech, a jak się śmieje... Coś pięknego..
- Oooo.... Niall się zakochał!! - powiedzieli równocześnie
Na razie tyle. Mam nadzieje, że jest fajny.
Proszę was bardzo komentujcie .
Kika ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz