piątek, 28 lutego 2014

Imagin - całe One Direction cz II


 Oczywiście jak to ja latałam od lustra do szafy i patrzyłam w czym mogę się wybrać na hm... i tu też mam problem. Nie wiem czy nazwać to randką czy zwykłym spotkaniem... Niech będzie randka to mi bardziej odpowiada. W końcu gdy wybrałam już odpowiedni strój poszłam się umalować. Przebrałam się w ciuchy i byłam gotowa. Idealnie. Gdy schodziłam po schodach usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Hej- powiedziałam do blondyna który stał przed mną i uśmiechał się pięknie.
- Cześć, proszę to dla ciebie - powiedział i wyciągnął rękę z bukietem czerwonych róż
- Ojej. Dziękuję Ci, są piękne- powąchałam je- wejdź wsadzę je tylko do wazonu i możemy iść.
Poszłam do kuchni nalałam do dzbanka wodę, włożyłam kwiaty i wróciłam do chłopaka który rozglądał się po domu.
- To co idziemy?- spytałam
- Tak, tak chodźmy.
Ruszyliśmy w stronę kina. Zaczęliśmy rozmawiać o swoich zainteresowaniach, o tym co lubimy i tego czego nie.
- Wiesz co... Wydaje mi się cały czas od kąt cię spotkałem, że już się kiedyś widzieliśmy.
- Haha
- Co cię śmieszy hm..?
Wyciągnęłam telefon i weszłam w galerie. Włączyłam zdjęcie i mu pokazałam
- No masz rację, widzieliśmy się już kiedyś, a dokładnie to gdy mieliście pierwszą waszą trasę.
- Aa... to ty. Ty i twoja przyjaciółka tak wtedy płakałyście, że nie mogliśmy was uspokoić, i nie chciałyście nas puścić. Hahaha to było śmieszne. Przez cały dzień nie mogłem przestać o tobie myśleć, cały czas miałem ciebie wtedy przed oczami. Cały czas mówiłem im jaka to jesteś piękna i jak się pięknie śmiałaś, tak właściwie śmiech masz podobny. Chłopacy stwierdzili, że się zakochałem. Miłość od pierwszego wejrzenia.
- Na prawdę? O matko gdybym wtedy o tym wiedziała. Szalała bym jeszcze bardziej. Pamiętasz jaki miałam wtedy śmiech?.?
- Tak na prawdę. Tak właściwie to ustawiłem sobie nasze zdjęcie na tapecie ale po jakimś czasie chłopcy i zmienili. No wiesz... Martwili się, że... Cały czas będę o tb myślał a i tak cię już nie spotkam.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Tak szczerze bardzo mnie to co powiedział zaskoczyło. Nie spodziewałam się tego.
Chłopak widział, że nie wiem za bardzo co powiedzieć więc szybko zmienił temat.
- Na jaki film idziemy? Wybrałaś już coś?
-Ym.. Właściwie to nie... Wybierzemy coś zaraz - uśmiechnęłam sie do niego i weszliśmy do budynku gdzie było kino.
Ja poszłam kupić popcorn a Niall bilety, zdałam się na jego gust.
- No i co na jaki film idziemy?
- Pomyślałem, że możemy pójść na ,,To własnie miłość ''
- Ooo.. No to chodźmy.

Oczywiście Niall musiał zjeść prawie wszystko, ale to nic, słodko wyglądał.
Gdy wyszliśmy z kina do Nialla zadzwonił telefon.
- Hallo?
-....
- Yhmm...
-...
- No ale przecież miałem mieć dziś wolne.
-...
- No dobra...
Rozłączył sie i schował telefon do kieszeni.
- Co się stało ? - spytałam.
- Muszę iść do studia. Menager zażyczył sobie nagle, że dziś mamy jeszcze dokończyć. Przepraszam Cię.
- Nic się nie stało, trudno no praca jest też ważna.
- Ale wiesz co. Jeśli chcesz możesz iść ze mną. Poznasz chłopaków i zobaczysz jak sie nagrywa, co ty na to ?
- No nie wiem... 


- Proooooszę - zrobił słodkie oczka
              
                             



 - No dobra
- No to w drogę.
Zaczęliśmy rozmawiać o jakiś głupotach. Niall opowiedział mi trochę o tym jacy są chłopacy.
Po jakiś 20 minutach byliśmy już na miejscu. Weszliśmy do wysokiego budynku. Wjechaliśmy windą na górę i weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. W którym siedzieli chłopacy. 
- Hej wszystkim - przywitał się Niall 
- No stary w końcu jesteś - powiedział Lou 
- Ooo... przyprowadziłeś swoją nową dziewczynę? - zapytał zadziornie Harry 
- Nie jestem jego dziewczyną. - 
- Jeszcze - podkreślił Zayn. 
- No to może przedstawię Was sobie tak dla formalności. Zayn,Harry,Louis,Liam to jest Alex. Alex...
- Niall przecież ja wiem jak mają na imię. 
- Hah no tak. 
- o Niall dobrze, że już jesteś. Właśnie będziemy nagrywać twoją cześć. - do pomieszczenia wszedł menager. - Przygotuj się 
- Dobrze- odpowiedział i poszedł do pomieszczenia za szybą.
- A więc Alex... Ładne masz imię - powiedział Harry zbliżając się do mnie. 
- Dziękuję - uśmiechnęłam się 
- Piękne imię to piękna dziewczyna - powiedział Liam 
- No bez przesady - powiedziałam i skierowałam się w stronę kanapy aby na niej usiąść. 
- A więc jak go poznałaś ? - spytał Zayn 
- W sklepie, wczoraj. Wpadliśmy na siebie gdy szłam z toną sukienek do przymierzalni. 
- Ah.. To ty z nim wczoraj? - zapytał Lou 
- Tak to ja. 
- No muszę przyznać dużo miałaś wtedy tych sukienek. 
-  Na studniówkę się niedługo wybieram więc no musiałam wszystko przeszukać. 
- Aaa... no tak.. A z kim idziesz? Niallem ?- zapytał Harry - Bo jak coś to mam wolne wieczorki - ruszył cwaniacko brwiami. 


- Nie mam pary. Pewnie wybiorę się z przyjaciółką. A Niall pewnie nie będzie chciał pójść. Nie dadzą mu spokoju. 
- Oj uwierz, że dla ciebie się poświęci i pójdzie- powiedział poważnie Zayn
- Co? 
- No tak. Ty wiesz jaki on był szczęśliwy kiedy się zgodziłaś z nim wyjść. ? Pewnie gdyby był sam w pokoju zaczął by skakać po pokoju. 
-Ej no ludzie nie obgadujcie mnie - do pokoju przyszedł Niall 
- My cię nie obgadujemy. My tylko rozmawiamy o tym, że z chęcią byś poszedł na studniówkę z Alex - powiedział Lou - I radzę ci pójść bo inaczej to będzie skazana na Harrego, już się napalił biedaczek - zaśmiał się Louis 
- Ej, chłopcy- 
- No co ? Nie chcesz z nim iść? Wiedziałem wolisz mnie- powiedział Harry 
-Nie nie to miałam na myśli 
- Czyli wolisz jego niż mnie? A widziałaś mój... 
- Harry nie kompromituj się już - zaśmiał sie Liam 
- Ehh... co z was za ludzie - powiedział Hazz i wyszedł z udawanym fochem. Chłopacy wyszli za nim. 
- Na serio chciałbyś ze mną pójść ? - spytałam Nialla 
- No, wiesz, jak nie masz z kim, to ja chętnie pójdę. 
- Jeju... Jak się cieszę - rzuciłam sie chłopakowi na szyję. 
- HA widzicie ?! Wygrałem ! Dajecie mi po piwie. - krzyknął Lou otwierając drzwi. 
- Hahaha no tak. Jak zwykle.





                  Hejo ! 
 Wiem nie dodawałam bardzo długo. Przepraszam:c Nie miałam zupełnie weny:c Mam nadzieje że wam sie podoba:) PROOOSZĘ WAS KOMENTUJCIE ! c; 
                                                                    ~ Kika ♥ 

piątek, 21 lutego 2014

Imagin - całe One Direction cz. I


 
 Tak jak zwykle w sobotę spotkałam się z moją przyjaciółką. Postanowiłyśmy przejść się do centrum handlowego. Ponieważ potrzebowałyśmy sukienki na studniówkę.
 - Alex co powiesz na tą ?- spytała mnie przyjaciółka.
- Serio Jade ? Myślałam, że masz dobry gust. To jest ohydne, jestem ciekawa wg kto takie rzeczy kupuje. Pewnie jakieś bez guścia.
- Ahahaha Alex wiem, że to jest ohydne. Beke sobie robię
- Hahaha głupek - zaśmiałam się i poszłam w kierunku innych sukienek.
Kręciłyśmy się po sklepie. Chodziłyśmy w kółko między przymierzalnią a sklepem. Nie miałam pojęcia ile sukienek już przymierzyłam ale na pewno mnóstwo.
- Jade... Nie chce już mi się... Chodź do StarBuck'sa
- No to będzie dobry pomysł...
Musiałyśmy przejść na drugi koniec centrum handlowego. Nogi mnie bolały strasznie.
Przechodząc koło innych sklepów upatrzyłyśmy sobie już z chyba 15 sklepów do których musimy wejść bo na wystawie były ładne sukienki.
- Jade zamówisz mi a już zajmę jakiś stolik ? - spytałam przyjaciółkę
- Jasne. To co zawsze ? -  potwierdziłam kiwając głową i poszłam w kierunku wolnego stolika który był przy szybie.
Po chwili przysiadła się do mnie Jade.
- Proszę - powiedziała mi podając latte 
- O, dzięki. 
- Ej czemu tu jest nagle tyle lasek ? 
- No właśnie nie wiem. 
Dziewczyny biegały w tę i z powrotem. Nie wiedziałyśmy o co im chodzi. Nagle zobaczyłyśmy Nialla, Zayna, Harrego, Liama i Louisa. 
- O matko ! Patrz to One Direction ! - krzyknęłyśmy równocześnie po czym wybuchnęłyśmy śmiechem. 
Kiedyś ich słuchałyśmy, byłyśmy nawet na ich koncercie. Ale po jakimś czasie nam ta faza przechodziła. Ale nadal twierdzimy, że są przystojni. 
- Nie dziwię się że te dziewczyny tak biegają. My też tak robiłyśmy, pamiętasz? Przed koncertem co wyprawiałyśmy? - zapytała mnie Jade.
- No pamiętam, tego się chyba nie zapomni. - 
Zaczęłyśmy wspominać nasze zabawne historie z nimi związane. Obserwowałyśmy jeszcze chłopców a gdy tłum dziewczyn pobiegł za nimi i można było już wyjść spokojnie to udałyśmy się w dalszą wędrówkę po sklepach poszukując sukienki. 
- Hmm.. Zobacz... Może wejdziemy tutaj, co? - spytałam Jade
- Czemu nie. - uśmiechnęła się do mnie i ruszyłyśmy w stronę wejścia. 
Jak zwykle poszłyśmy w zupełnie innym kierunku. Brałam każdą sukienkę która była ładna. Brałam je dla siebie i dla Jade. Gdy już nie mogłam wziąć więcej postanowiłam poszukać przyjaciółki. Zauważyłam jej postać koło lustra, ruszyłam w jej kierunku. Nagle wpadłam na kogoś. 
- Ojej.. Przepraszam bardzo. Powinnam patrzeć przed siebie. - powiedziałam szybko 
- Nic się nie stało - powiedział chłopak w kapturze i w okularach. Lecz ja i tak go rozpoznałam 
- Ty... Jesteś ... - zaczęłam się jąkać 
- Tak... Ale proszę nie piszcz. Zrobię z tb zdjęcie, dam ci autograf, ale proszę nie mów, że tu jestem. - mówił szeptem i błagalnie. 
- Ymmm.. Wiesz... Nie jestem waszą fanką, kiedyś nią byłam ale teraz już mi przeszło. Spokojnie nie wygadam się. Domyślam się, że to jest trochę wkurzające. 
- Dziękuję Ci bardzo. No to tak dla formalności, Niall jestem - uśmiechnął się pięknie chłopak, zdjął okulary i podał mi rękę. 
- Alex - odwzajemniłam uścisk i uśmiech.
-  Co ty robisz, próbujesz pobić rekord w największej ilości ciuchów noszonych na rękach? - zaśmiał się 
- Hahah. Nie, szukam sukienki na studniówkę razem z moją przyjaciółką. 
- Aaa... No to poważna sprawka - znowu wydobył się jego cudowny śmiech. 
Nagle podszedł do nas jakiś chłopak 
- Stary co ty tu robisz? My cię wszędzie szukamy a ty gadasz sobie z jakąś panienką?  Dalej musimy już iść na to podpisywanie płyt- po głosie poznałam Louisa
- Sory stary ale no zagadałem się z tą uroczą damą, zaraz do was dojdę. 
- Pospiesz się - powiedział Lou i poszedł w stronę wyjścia gdzie czekali na niego pozostali. 
- Przepraszam muszę iść. Praca czeka. Może spotkamy się jeszcze co? 
- Z przyjemnością 
- Zapiszesz mi twój numer?- spytał 
- Pewnie - zapisałam rządek cyfr i oddałam mu telefon. 
- Dzięki, no to do zobaczenia, piękna - uśmiechnął się i odszedł. 
Trochę w to nie mogłam uwierzyć, no ale jednak marzenia się kiedyś spełniają. 


                                  * w domu Alex, po zakupach* 

 Byłyśmy już po wyczerpujących zakupach, ale za to udanych. Kupiłyśmy sobie prześliczne sukienki. Leżałam na łóżku gapiąc się w sufit i czekając na wiadomość od Nialla. Bardzo chciałam się z nim jeszcze raz spotkać. Już prawie zasypiałam kiedy mój telefon zaczął dzwonić. 
- Hallo 
- Hej Alex 
- O hej Niall 
- Dzwonię tak jak obiecałem, w sprawie naszego spotkania. Może spotkamy się jutro o ok. 15.00? Pasuję? 
- Ym.. Tak, pewnie. A gdzie się wybierzemy? 
- A chcesz się gdzieś szczególnie wybrać ? 
- Hm.. Możemy iść do kina a potem na jakiś spacerek. Ostatnio słyszałam, że jest jakiś fajny film. 
- No to jesteśmy umówieni. Napisz mi tylko sms-a z adresem to po ciebie przyjdę. 
- Dobrze. No to do jutra
- Do jutra. Dobranoc 
Rozłączyłam się i chyba uśmiech nie schodził mi z twarzy. Z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć... 


                                 * Oczami Nialla* 


Bardzo się cieszyłem, żę udało mi się z Nią umówić wydaję się na serio bardzo miła. Mam w sumie wrażenie jak bym gdzieś ją już widział. 

- Tej a ty co taki uśmiechnięty ? - do mojego pokoju wparował Harry 
- Em... Nie jestem - próbowałem przestać sie uśmiechać 
- No już tak nie udawaj. Umówiłeś się na randkę z tą laską ze sklepu? - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem. 
- Ehh... Czemu ty zawsze wiesz wszystko po mojej minie co ? 
Harry mi nie odpowiedział tylko krzyknął na cały dom. 
- EJ!! CHŁOPAKI A NIALL SIĘ UMÓWIŁ NA RANDKĘ !! 
Po chwili w moim pokoju była pozostała  3. 
- O a to z kim? 
- Z tą dziewczyną ze sklepu? 
- Ona była nawet całkiem ładna? 
Zaczęli mówić wszyscy na raz. 
- Całkiem ładna? Ona jest... Jest przepiękna. I do tego ma takie piękne oczy, taki słodki uśmiech, a jak się śmieje... Coś pięknego.. 
- Oooo.... Niall się zakochał!! - powiedzieli równocześnie 

   

 Na razie tyle. Mam nadzieje, że jest fajny.
Proszę was bardzo komentujcie . 
                      Kika ♥

czwartek, 13 lutego 2014

Imagin- Niall II

 
 Minęły dwa miesiące od kąt Niall wyjechał do Londynu. Co dziennie wysyłał mi sms-y co działo się u niego. Zawsze pisał, że mnie kocha. Oczywiście odpisywałam mu od razu. Bardzo za nim tęskniłam. Od pewnego czasu wg do mnie nie pisał nie dzwonił. Nawet nie odpowiadał mi na moje sms-y. Byłam zrozpaczona, myślałam że już mnie nie kocha i znalazł sobie jakoś inną dziewczynę. Mama pocieszała mnie i mówiła, że pewnie ma dużo pracy.
 

  Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam mamę wchodzącą do mojego pokoju z tacą na rękach.
- Wszystkiego najlepszego córciu z okazji twoich 18 rodzin. - powiedziała z uśmiechem mama i przytuliła mnie mocno. Ahh... no tak dziś są moje urodziny.
- Ojej dziękuję mamuś. - uśmiechnęłam się do niej i odwzajemniłam uścisk.
- Proszę tu masz śniadanko a tu jest dla ciebie prezent. Na razie taki skromny, ale większy jest w drodze. Nie długo powinien dotrzeć.
- Dziękuję. A co to takiego ma dotrzeć ? - spytałam wyciągając prezent. - AAA!! Mamo to jest ta sukienka!! Dziękuję ! - zaczęłam skakać po łóżku. Przytuliłam mamę i uspokoiłam się bo moje śniadanie wylądowało by za chwile na mojej pościeli.
- Nie ma za co. - Zjedz sobie śniadanie i zejdź na dół, pokazać mi się w tej sukience.  
- Dobrze. 
                          


Zaczęłam zabierać się za pyszne naleśniki które zrobiła mama. Spojrzałam na telefon i miałam już kilka wiadomości z życzeniami ale żadna nie była od Nialla. Przecież on zawsze składał mi życzenia pierwszy i to dzwonił do mnie w nocy by na pewno być pierwszym. Poszłam do łazienki się ogarnąć i przebrać w sukienkę.
Zeszłam powili na dół. Byłam już na początku schodów gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Mama otworzyła, nic nie mówiła usłyszałam tylko kroki które zbliżały się w moją stronę. Nagle zobaczyłam jakiegoś chłopaka w garniturze który trzymał duży bukiet kwiatów tak że nie widziałam jego twarzy. Zeszłam na dół i opuściłam kwiaty niżej. Nie wierzyłam własnym oczom. Przed mną stał Niall.
                               
                               


- Ślicznie wyglądasz kochanie- powiedział i przytulił mnie mocno- przepraszam, że nie pisałem. Ale mój menager dawał nam tyle pracy... Jesteśmy właśnie w trakcie nagrywania i pisania nowych kawałków. Przepraszam Cię. Mam nadzieje, że mi to wybaczysz. - powiedział uśmiechając się lekko na koniec. Jednak w oczach widziałam smutek, obawę.
- Niall...
- [T.I] Tylko nie mów, że to ma być koniec bo się zabiję
- Niall... Ty idioto oczywiście że ci wybaczę. Kocham Cię jak nie wiem co. - powiedziałam i pocałowałam blondyna.
- Kocham Cię [T.I]
- Ja ciebie też.
- To jest dla ciebie i mam jeszcze jeden prezent dla ciebie- powiedział wręczając mi kwiaty i szukając czegoś w kieszeniach garnituru.
- Dziękuję, a co takiego?
- O.. jest! Proszę. Otwórz. - podał mi białą kopertę.
Powoli otworzyłam i wyciągnęłam jakąś kartkę. Zatkało mnie totalnie
-  Niall czy to.. ?
- Tak to bilet do Londynu. I w jedną stronę. Zabieram cię do siebie. Nie wytrzymam bez ciebie kolejnej przerwy.
- Boże... Nie wierze. - Z moich oczu popłynęły łzy. - Dziękuję Ci- przytuliłam go mocno.
- Nie masz za co. A teraz masz dwie godziny na spakowanie się i jedziemy na lotnisko.
Pocałowałam go jeszcze raz, tym razem był to długi pocałunek, jak ten kiedy się żegnaliśmy.


Byłam już spakowana i właśnie jechałam na lotnisko. Nie wierzyłam w to co się stało. Byłam bardzo szczęśliwa. W końcu jestem z kimś kogo kocham najbardziej na świecie i wiem, że On mnie też mocno kocha. Wiem, że na razie nie bd mogła spędzać aż tak dużo czasu z Niallem bo ma pracę. Ale postaram się jakoś robotę dla mnie znaleźć żeby Nialler nie musiał utrzymywać nas obojga. Coś czuję, że zaczynam nowe wspaniałe życie.



     Mam nadzieje, że podoba wam się ☺
     Proszę komentujcie...                                               
                                                    Kika <3 

niedziela, 9 lutego 2014

Imagin - Niall I

Dziś jest mój najgorszy dzień. Mój najlepszy przyjaciel którego kocham wyjeżdża do Londynu. Dziś jest ostatni dzień kiedy jest w Irlandii. Miałam się z nim spotkać żeby się pożegnać. Ale nie wiem czy dam radę powiedziec mu co do niego czuję.
Leżałam w łóżku  i myślałam jak mogę mu to powiedziec. Nagle mój telefon zaczął dzwonić.
- Hallo?
- Hej [T.I]. Przyjdę do ciebie się pożegnać. Będę za 10 min bo musze jeszcze spakować walizki do samochodu i będę już cały twój do wieczora.- powiedział Niall
- Za 10 minut? - spytałam zaskoczona
- No tak a czy coś nie tak? Coś się stało ?
- Um... nie nie wszystko gra. No to czekam w takim razie.
Rozłączyłam się i szybko poszła ogarnąć swoją twarz bo po pół dniowym płaczu nie wygladalam normalnie. Spojrzałam za okno i zobaczyłam blondyna który pakował walizki. Mieszkał na przeciwko i przyjaźnimy się od małego. Znamy nasze każde sekrety. Spędzamy ze soba każdą wolną chwilę. Pomagamy sobie zawsze. Jest dla mnie jak kochany braciszek. Tylko nie kocham go jak brata i w tym jest problem. Wiem że moge go zobaczyć dopiero za kilka miesięcy. Moje kolejne rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi. Wiedziałam, że to jest Niall. Nie mogłam się ruszyć, nie chciałam się z nim żegnać. Chciałabym spotkać się z nim włączyć nasz ulubiony film usiąść wygodnie na kanapie i się stąd nie ruszać.
Łzy zaczęły napływać mi do oczu...
- Córciu Niall przyszedł. Czeka na dole. - powiedziała mama. Ja nie odwracając się do niej nic nie mówiłam, cały czas patrzyłam przed siebie. - [T.I] ? Wszystko dobrze ?
- Nie mamo nic nie jest dobrze- powiedziałam i odwróciłam się do niej. Mama zobaczyła moje łzy.
- Coś się stało?
- Mamo ja go kocham. Nie wytrzymuję bez niego dwóch dni a co dopiero kilkanaście miesięcy? Ja nie chce żeby wyjeżdżał. Co mam teraz zrobić? Nawet nie wiem jak mam mu to powiedzieć... - przytuliłam się do niej,
- Kochasz mnie? - usłyszałam głos nikogo innego jak Nialla. Odsunęłam się od mamy i spojrzałam na Blondyna.
- To może zostawię was samych - powiedziała mama i wyszła z pokoju. Za to Niall wszedł i chciał podejść do mnie ale ja się odsunęłam i podeszłam do okna.
-[T.I] Kochasz mnie? - spytał jeszcze raz. 

- Tak.... Tak kocham cię. - powiedziałam cicho nie odwracając się
Poczułam jego ciepłe ciało które przytulało mnie od tyłu. Objął mnie rękoma i przyciągnął do siebie szepcząc do ucha
- Czemu mówisz mi to dopiero dziś kiedy muszę wyjeżdżać ? - spytał. Szybko obrócił mnie przodem do siebie i pocałował. - Też cie kocham kocie- uśmiechnął się słodko.
W jednej chwili mój dzisiejszy humor zmienił się o 180 stopni. Nie wierzyłam w to co przed chwilą się wydarzyło. To jedno wydarzenie sprawiło, że teraz jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Ale oczywiście moje szczęście nie może trwać krótko.
- Niall.. To się nie uda. Ty lecisz do Londynu zaczynać swoją karierę a ja... Ja zostaję tu w Mullingar. Nie... Nie damy rady... Związek na odległość nie przetrwa. Nie wiem kiedy wrócisz... A przecież nie mogę z tobą pojechać. Ja... Ja mam jeszcze szkołę.
- [T.I] ja... Ja wiem o tym. Ale proszę spróbujmy. Sprowadzę cię do Londynu jak najszybciej. Proszę... Nie chce cię stracić. - spojrzał na mnie smutny.
- Ja.... Ja nie wiem....
- Kochanie proszę, obiecuję Ci, że cię tam sprowadzę. A wiesz, że ja zawsze dotrzymuję słowa.
- Wiem...
- Więc?
- No zgadzam się- uśmiechnęłam się do niego. Ten wziął mnie na ręce i okręcił wokół nas.
- Postaw mnie wariacie- zaśmiałam się
- Tak się cieszę - postawił mnie na ziemię i pocałował.

Nasze pożegnanie  które trwało z jakąś godzinę i polegało na całowaniu się i leżeniu razem na łóżku i wspominaniu miłych chwil. Niestety nie trwało to wiecznie bo Niallerek musiał już jechać na lotnisko. Stałam przy samochodzie i patrzyłam jak chłopak pakuje swój bagaż podręczny.
- No to czas na mnie. Napiszę ci sms-a jak tylko wylądujemy, zadzwonię jak będę miał sekundkę wolnego dobrze ?
- Yhym. - do moich oczu zaczęły napływać łzy. Przytuliłam go z całych sił.
- Kocie nie płacz. Nie wyjeżdżam tam na zawsze. Wrócę do ciebie. - pocałował mnie czule. - Zadzwonię do ciebie kochanie i nie płacz już choć i tak będziesz piękna ale nie płacz. Będę tęsknił koooocie- powiedział wsiadając do samochodu. Podeszłam do okna i pocałowałam go po raz ostatni raz.
- Kocham cię - szepnęłam do jego ucha i odeszłam.
Patrzyłam jak samochód odjeżdża, gdy straciłam go z wzroku poszłam do domu.
- No i jak córciu ? Zjesz obiad, ciepły jest - z kuchni wyszła mama
- Nie dzięki nie jestem głodna.
Poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku przytuliłam się do poduszki i zaczęłam cicho płakać. Nie wiem jak wytrzymam bez niego, ale wiem jedno. Muszę dać sobie radę...


 

                                 Mam nadzieję, żę podoba Wam się ten imagin.               komentujcie ! c;
                                              Pozdro  Kika ♥ 

piątek, 7 lutego 2014

Imagin z Harrym

               
No i w końcu pojawia się nowy imagin. Przepraszam, że tak późno ale nie miałam za bardzo pomysłu. Mam nadzieje, że ten wam się podoba. PROSZĘ KOMENTUJCIE !! c;
                                 Kika <3



     Razem z moją przyjaciółką postanowiłyśmy się trochę rozerwać. Stwierdziłyśmy, że skoro jest piątek wieczór to idealna okazja na imprezę. Udałyśmy się do naszego a zarazem najlepszego klubu.
   Przed wejściem, można było już usłyszeć głośną muzykę puszczaną ze środka.
Gdy weszłyśmy do środka podeszłyśmy do baru.
- Co dla was śliczne panienki ? - zapytał barman
- Poprosimy dwa drinki. - odpowiedziałam
- Proszę - uśmiechnął się do nas.
- No to co idziemy tańczyć Sue?- spytała mnie przyjaciółka
- Jasne !
Zaczęłyśmy tańczyć w rytm muzyki. Co jakiś czas podchodziłam do baru po drinki które stawiali mi chłopacy z którymi tańczyłam. Moja przyjaciółka zniknęła gdzieś w tumie a ja tańczyłam z jakimiś chłopakami. Właśnie skończyła się piosenka i odeszłam od chłopaka z którym właśnie tańczyłam. Nagle cofając się wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- Oj, przepraszam - odwróciłam się szybko. Chłopak chwycił mnie za dłonie. - Hej piękna zatańczymy ?
- Wiesz... Może nie teraz. - powiedziałam trochę przerażona. Gdy zobaczyłam z jakim wzrokiem się na mnie patrzył przeraziłam się trochę. - Yhm... przepraszam muszę do łazienki - powiedziałam i szybko pobiegłam do łazienki przepychając się między ludźmi i potrącając ich przy tym. Oparłam się o ścinę. W tym samym momencie wszedł ten sam chłopak z którym przed chwilą rozmawiałam.
- Nie ładnie tak przed mną uciekać- powiedział z chytrym uśmieszkiem i powili zaczął do mnie podchodzić. Coraz bliżej i bliżej. Nie byłam jeszcze na tyle pijana żeby pozwolić sobie na to żeby jakiś obcy chłopak mnie macał. Odepchnęłam go zanim coś zrobił.
- Ej mała nie pozwalaj sobie. - przywarł mnie do ściany, trzymając mnie za obie ręce tak, że nie mogłam się ruszyć. Zaczął całować mnie po szyi a, że miałam dekolt zjeżdżał po szyi coraz niżej.
- Zostaw mnie - kopnęłam go w kroczę. Gdy mnie puścił z bólu otworzyłam drzwi i chciałam uciec, ale oczywiście jak na złość. Nieznajomy chwycił mnie mocno za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Nie grzeczna dziewczyna - powiedział wracając do poprzedniej czynności tym razem nie trzymając mnie jedną ręką a drugą jeżdżąc po moim ciele. Zaczęłam się szarpać i krzyczeć. Miałam nadzieje, że po mimo głośnej muzyki ktoś mnie usłyszy.
- Nie drzyj się tak. I tak cię nikt nie usłyszy. - Zaczął rozpinać mi zamek od sukienki. A moje szarpanie się nic nie pomagało.
- Zostaw mnie proszę - po moim policzku zaczęły zjeżdżać łzy.
On nic sobie z tego nie robił i nie przestawał.
- Słyszałeś ją ?! Masz ją zostawić - Usłyszałam głos jakiegoś chłopaka z którym już prawdopodobnie tańczyłam. Brunet rzucił się na zboczeńca i przywarł go do ściany. Zadał my kilka ciosów w twarz i brzuch. - Lepiej dla ciebie będzie jak się stąd zwiniesz. A jak nie to cię dorwę. Jasne ?! - krzyknął do niego mój wybawca gdy go puścił.
Chłopak tylko wyszedł z łazienki.
- Nic ci nie zrobił ? - zapytał zatroskanym głosem brunet.
- N..Nie... Dziękuję Ci, że mi pomogłeś.
- Nie masz za co dziękować. Jestem Harry, pozwól, że zabiorę cię do domu dobrze ?
- Yhm.. Tylko moja przyjaciółka ma klucze do naszego domu a nie wiem gdzie ona jest. Pewnie z kimś znikła.
- To zabieram cię do mnie. Nie pozwolę tobie siedzieć przed domem.
- Ale... To nie będzie dla ciebie kłopot ?
- Nie no coś ty. Mam duży dom. Mieszkam z moimi przyjaciółmi. Chodź
- Dziękuję Ci.

Zabraliśmy swoje rzeczy z klubu i pojechaliśmy do domu Harrego.

                                *na miejscu*

 Weszliśmy do środka. Rzeczywiście dom był duży.
- Chodź zrobię ci coś ciepłego do picia.
Poszłam za nim. W kuchni usiadłam na blacie i przyglądałam się ruchom chłopaka.
- Proszę - podał mi ciepłą herbatę
- Dziękuję.
Zaczęłam powili pić. Siedzieliśmy w kuchni patrząc na siebie i nic nie mówiąc.
- Może pokaże Ci pokój w którym bd spała, dobrze?
- Ym.. no okej - lekko się uśmiechnęłam
Poszliśmy do góry. Weszliśmy do jakiegoś pokoju. Był ładnie urządzony. Duże łóżko na środku. Koło okna biurko, a pod ścianą koło drzwi była duża szafa. Na jednej z ścian były powieszone zdjęcia a obok drzwi.
- Oto on. Tam jest łazienka jeśli chcesz. Zaraz przyniosę ci coś do przebrania. - powiedział i wyszedł z pokoju.
Zaczęłam oglądać zdjęcia które tam wisiały.
- Proszę - podał mi bluzkę i jakieś dresy.
- Dziękuję. - wzięłam od niego rzeczy. Patrzyliśmy chwilę na siebie. - Dziękuję że mnie tu przygarnąłeś, że mnie obroniłeś. Gdyby nie ty to... - po moim policzku spłynęła łza.
- Nie masz za co dziękować. - przejechał kciukiem po moim pliczku wycierając łzę.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Jego piękne zielone oczy były jak magnez. Przyciągały... Nawet nie wiem kiedy złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
- Harry....
- Tak, wiem... Przepraszam.
- Pójdę się już przebrać.
Gdy byłam już przebrana wyszłam z łazienki. W pokoju nie było już Harrego. Położyłam się w łóżku. Nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o tym co stało się w klubie i co by było gdyby nie Hazz. Przewracałam się z boku na bok. Postanowiłam pójść do Harrego. Co prawda nie wiedziałam gdzie ma pokój. Wyszłam na korytarz i poszłam do pierwszych drzwi które zobaczyłam. I trafiłam. Zobaczyłam chłopaka który leżał na łóżku.
- Harry ? Śpisz ? - szepnęłam pochodząc do łóżka.
- ymm.. nie - usłyszałam zachrypnięty lekko głos. - Coś nie tak ?
- Nie mogę spać. Mogę..?
- Wskakuj- przerwał mi.
Położyłam się obok chłopaka. Przytulił mnie mocno. W jego ramionach poczułam się bezpiecznie. Po chwili zasnęłam. 

wtorek, 4 lutego 2014

  NO SIEEEMA !

             Jak tam u Was ? Ja mam właśnie ferie, więc prawdopodobnie imaginy będą się pojawiać częściej. Sama mam taką nadzieję :)
       Mam tu dla was bloga którego prowadzę wraz z moimi     przyjaciółmi ♥
 to link: http://firendshipforever.blogspot.com/.  Mam prośbę która dotyczy się oby dwóch blogów. Zostawiajcie po sobie ślad, proszę bardzo ale to BARDZOOO. Jest to dla mnie ważne. Chcę wiedzieć, że, ktoś to czyta.
                       
                                                          KIKA <3