Oczywiście jak to ja latałam od lustra do szafy i patrzyłam w czym mogę się wybrać na hm... i tu też mam problem. Nie wiem czy nazwać to randką czy zwykłym spotkaniem... Niech będzie randka to mi bardziej odpowiada. W końcu gdy wybrałam już odpowiedni strój poszłam się umalować. Przebrałam się w ciuchy i byłam gotowa. Idealnie. Gdy schodziłam po schodach usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Hej- powiedziałam do blondyna który stał przed mną i uśmiechał się pięknie.
- Cześć, proszę to dla ciebie - powiedział i wyciągnął rękę z bukietem czerwonych róż
- Ojej. Dziękuję Ci, są piękne- powąchałam je- wejdź wsadzę je tylko do wazonu i możemy iść.
Poszłam do kuchni nalałam do dzbanka wodę, włożyłam kwiaty i wróciłam do chłopaka który rozglądał się po domu.
- To co idziemy?- spytałam
- Tak, tak chodźmy.
Ruszyliśmy w stronę kina. Zaczęliśmy rozmawiać o swoich zainteresowaniach, o tym co lubimy i tego czego nie.
- Wiesz co... Wydaje mi się cały czas od kąt cię spotkałem, że już się kiedyś widzieliśmy.
- Haha
- Co cię śmieszy hm..?
Wyciągnęłam telefon i weszłam w galerie. Włączyłam zdjęcie i mu pokazałam
- No masz rację, widzieliśmy się już kiedyś, a dokładnie to gdy mieliście pierwszą waszą trasę.
- Aa... to ty. Ty i twoja przyjaciółka tak wtedy płakałyście, że nie mogliśmy was uspokoić, i nie chciałyście nas puścić. Hahaha to było śmieszne. Przez cały dzień nie mogłem przestać o tobie myśleć, cały czas miałem ciebie wtedy przed oczami. Cały czas mówiłem im jaka to jesteś piękna i jak się pięknie śmiałaś, tak właściwie śmiech masz podobny. Chłopacy stwierdzili, że się zakochałem. Miłość od pierwszego wejrzenia.
- Na prawdę? O matko gdybym wtedy o tym wiedziała. Szalała bym jeszcze bardziej. Pamiętasz jaki miałam wtedy śmiech?.?
- Tak na prawdę. Tak właściwie to ustawiłem sobie nasze zdjęcie na tapecie ale po jakimś czasie chłopcy i zmienili. No wiesz... Martwili się, że... Cały czas będę o tb myślał a i tak cię już nie spotkam.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Tak szczerze bardzo mnie to co powiedział zaskoczyło. Nie spodziewałam się tego.
Chłopak widział, że nie wiem za bardzo co powiedzieć więc szybko zmienił temat.
- Na jaki film idziemy? Wybrałaś już coś?
-Ym.. Właściwie to nie... Wybierzemy coś zaraz - uśmiechnęłam sie do niego i weszliśmy do budynku gdzie było kino.
Ja poszłam kupić popcorn a Niall bilety, zdałam się na jego gust.
- No i co na jaki film idziemy?
- Pomyślałem, że możemy pójść na ,,To własnie miłość ''
- Ooo.. No to chodźmy.
Oczywiście Niall musiał zjeść prawie wszystko, ale to nic, słodko wyglądał.
Gdy wyszliśmy z kina do Nialla zadzwonił telefon.
- Hallo?
-....
- Yhmm...
-...
- No ale przecież miałem mieć dziś wolne.
-...
- No dobra...
Rozłączył sie i schował telefon do kieszeni.
- Co się stało ? - spytałam.
- Muszę iść do studia. Menager zażyczył sobie nagle, że dziś mamy jeszcze dokończyć. Przepraszam Cię.
- Nic się nie stało, trudno no praca jest też ważna.
- Ale wiesz co. Jeśli chcesz możesz iść ze mną. Poznasz chłopaków i zobaczysz jak sie nagrywa, co ty na to ?
- No nie wiem...
- Proooooszę - zrobił słodkie oczka
- No dobra
- No to w drogę.
Zaczęliśmy rozmawiać o jakiś głupotach. Niall opowiedział mi trochę o tym jacy są chłopacy.
Po jakiś 20 minutach byliśmy już na miejscu. Weszliśmy do wysokiego budynku. Wjechaliśmy windą na górę i weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. W którym siedzieli chłopacy.
- Hej wszystkim - przywitał się Niall
- No stary w końcu jesteś - powiedział Lou
- Ooo... przyprowadziłeś swoją nową dziewczynę? - zapytał zadziornie Harry
- Nie jestem jego dziewczyną. -
- Jeszcze - podkreślił Zayn.
- No to może przedstawię Was sobie tak dla formalności. Zayn,Harry,Louis,Liam to jest Alex. Alex...
- Niall przecież ja wiem jak mają na imię.
- Hah no tak.
- o Niall dobrze, że już jesteś. Właśnie będziemy nagrywać twoją cześć. - do pomieszczenia wszedł menager. - Przygotuj się
- Dobrze- odpowiedział i poszedł do pomieszczenia za szybą.
- A więc Alex... Ładne masz imię - powiedział Harry zbliżając się do mnie.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się
- Piękne imię to piękna dziewczyna - powiedział Liam
- No bez przesady - powiedziałam i skierowałam się w stronę kanapy aby na niej usiąść.
- A więc jak go poznałaś ? - spytał Zayn
- W sklepie, wczoraj. Wpadliśmy na siebie gdy szłam z toną sukienek do przymierzalni.
- Ah.. To ty z nim wczoraj? - zapytał Lou
- Tak to ja.
- No muszę przyznać dużo miałaś wtedy tych sukienek.
- Na studniówkę się niedługo wybieram więc no musiałam wszystko przeszukać.
- Aaa... no tak.. A z kim idziesz? Niallem ?- zapytał Harry - Bo jak coś to mam wolne wieczorki - ruszył cwaniacko brwiami.
- Nie mam pary. Pewnie wybiorę się z przyjaciółką. A Niall pewnie nie będzie chciał pójść. Nie dadzą mu spokoju.
- Oj uwierz, że dla ciebie się poświęci i pójdzie- powiedział poważnie Zayn
- Co?
- No tak. Ty wiesz jaki on był szczęśliwy kiedy się zgodziłaś z nim wyjść. ? Pewnie gdyby był sam w pokoju zaczął by skakać po pokoju.
-Ej no ludzie nie obgadujcie mnie - do pokoju przyszedł Niall
- My cię nie obgadujemy. My tylko rozmawiamy o tym, że z chęcią byś poszedł na studniówkę z Alex - powiedział Lou - I radzę ci pójść bo inaczej to będzie skazana na Harrego, już się napalił biedaczek - zaśmiał się Louis
- Ej, chłopcy-
- No co ? Nie chcesz z nim iść? Wiedziałem wolisz mnie- powiedział Harry
-Nie nie to miałam na myśli
- Czyli wolisz jego niż mnie? A widziałaś mój...
- Harry nie kompromituj się już - zaśmiał sie Liam
- Ehh... co z was za ludzie - powiedział Hazz i wyszedł z udawanym fochem. Chłopacy wyszli za nim.
- Na serio chciałbyś ze mną pójść ? - spytałam Nialla
- No, wiesz, jak nie masz z kim, to ja chętnie pójdę.
- Jeju... Jak się cieszę - rzuciłam sie chłopakowi na szyję.
- HA widzicie ?! Wygrałem ! Dajecie mi po piwie. - krzyknął Lou otwierając drzwi.
- Hahaha no tak. Jak zwykle.
Hejo !
Wiem nie dodawałam bardzo długo. Przepraszam:c Nie miałam zupełnie weny:c Mam nadzieje że wam sie podoba:) PROOOSZĘ WAS KOMENTUJCIE ! c;
~ Kika ♥